Zimowy egzamin z ogrzewania

znowu zima...

Chyba nie minę się z prawdą jeśli napiszę, że każdego roku miesiące zimowe są sprawdzianem efektywności systemu centralnego ogrzewania w każdym domu jednorodzinnym (patrz też: http://missionheat.prv.pl/2016/11/22/idzie-zima/). Jest absolutnie nie do pomyślenia żeby przy temperaturach jakie występuje zimą przy naszym klimacie dało się bez niego obyć.

Układ centralnego ogrzewania może być zasilany różnego typu paliwami: węgiel, gaz ziemny czy olej opałowy. Sam proces spalania paliwa może się różnić pod względem fizyko-chemicznym w zależności od typu ogrzewania, ale każdy gaz ulatniający w tym procesie trafia na koniec do komina dymowego. Z tego względu kanał kominowy jest narażony na oddziaływanie skrajnych czynników. Wewnątrz komina panuje bardzo wysoka temperatura (rzędu setek stopni Celsjusza), na zewnątrz za to nierzadko kilkunastostopniowy. Takie amplitudy temperatur muszą wywierać pewien wpływ na ściany komina. Jednym z najczęstszych objawów są spękania w ścianach komina. Przez szczeliny w strukturze komina gazy wytwarzające się w trakcie procesów spalania mogą łatwo przedostawać się do wnętrza budowli. Gdy taka sytuacja rzeczywiście ma miejsce niezbędnym środkiem zapobiegawczym jest uszczelnienie komina.

Wyróżnić można różnorodne metody doszczelnienia komina. Jedną z nich jest założenie kwasoodpornego wkładu kominowego ze stali (jest to i tak wymagane przy ogrzewaniu gazem gdyż w kominie dymowym skraplają się w postaci kwasu substancje żrące), co może pociągać za sobą jeszcze potrzebę wyfrezowania komina (tutaj więcej…). Inną opcją uszczelnienia komina jest tynkowanie odśrodkowe. Taka operacja polega na użyciu profesjonalnej substancji doszczelniającej, którą tynkuje się komin od środka.

Jeszcze nie jest całkiem za późno by sprawdzić kondycję komina w swoim budynku. Dobrze to zrobić zanim na dobre rozpocznie się sezon grzewczy bo problemy jakie możemy mieć później w trakcie chłodów będą bardzo dotkliwe kiedy przyjdzie nam siedzieć w zimnym domu, a to i tak mniejsze piwo niż ryzyko dostania się do środka domu zabójczego czadu.